piątek, 31 sierpnia 2012

Wyróżnienie i butelka :-)

Jest mi bardzo miło, gdyż zostałam wyróżniona przez niezwykle utalentowaną osobę - Joannę z bloga made by judi - bardzo dziękuję Joasiu!


Zgodnie z zasadami teraz ja powinnam wyróżnić 10 blogów i napisać coś o sobie (aż) w 7 punktach!

Tak więc piszę:
1. lubię siedzieć do późna w nocy, a rano chętnie pospałabym dłużej...
2. uwielbiam kupować piękne przedmioty do domu - gdybym jeszcze miała je gdzie ustawiać :-)
3. przywiązuję się do rzeczy - ciężko jest mi cokolwiek wyrzucić i wszystko jest mi potrzebne
4. bardzo tęsknię za kilkoma dniami wolnego od obowiązków domowych!
5. prawie nie oglądam telewizji, radio mi w zupełności wystarcza
6. lubię klimat Świąt Bożego Narodzenia z tymi świątecznymi melodiami :-)
7. uwielbiam lato i bardzo żałuję, że właśnie się kończy...

Zaglądam na bardzo wiele ciekawych blogów i wybór jest naprawdę trudny, jednakże wyróżnić chciałabym następujące, dla mnie wyjątkowe, blogi:


*****

A to moje nowe dekupażowe dzieło - butelka na oliwę :-)




Chciałabym Wam serdecznie podziękować za ciepłe komentarze, które od Was otrzymuję i mimo, iż nie na każdy odpowiadam to wszystkie są dla mnie równie ważne. Dziękuję!




niedziela, 26 sierpnia 2012

Marzenia kontra rzeczywistość

Marzy mi się DOM, taki nieduży z poddaszem, gdzie każdy z nas znalazłby swój kąt. Każda z dziewczynek miałaby w nim swój, choćby niewielki, pokój, my sypialnię, do której wstawiłabym cudną toaletkę, gdzie byłaby kuchnia ze spiżarnią, niewielki pokoik z książkami, biurkiem i bujanym fotelem oraz przytulnie urządzony salon, ale przede wszystkim byłaby tam weranda, taka z drewnianą podłogą i mnóstwem kwiatów, gdzie latem moglibyśmy wypić kawę, w dzień wolny od pracy zjeść obiad i zrelaksować się. A wokół domu roztaczałby się ogród...
Tymczasem pozostaje mi relaksować się oglądając znalezione w internecie zdjęcia pięknych tarasów i marzyć dalej.
Źródło: internet
Źródło: internet
Źródło: internet
Żródło: http://kolorymarzen.blogspot.com/search/label/weranda
Bo rzeczywistość szybko sprowadza mnie na ziemię i te marzenia, a w pewnym momencie nawet plany wybudowania domu, oddalają się od nas coraz bardziej.
Mieszkamy teraz w 42 metrowym mieszkaniu, w małym pokoju ledwo mieszczą się trzy łóżeczka dziewczynek, a w dużym pokoju jest wszystko! Sypialnia, salon, plac zabaw dla dzieci i pokój do pracy z komputerem :-)
Potrzebujemy większego mieszkania, jeśli nawet nie teraz, to na pewno za kilka lat, kiedy dziewczynki pójdą do szkoły. Myśleliśmy o budowie domu, ale im bardziej wydłuża się procedura wydzielenia działki z placu dziadków, tym częściej myślę, że porwalibyśmy się "z motyką na słońce" i jeśli nawet udałoby się nam w jakiś sposób wybudować ten dom, to marzenia o cudnej werandzie i pięknym ogrodzie najpewniej nigdy by się nie ziściły. Bo wiadomo - życie z kredytami, przy trójce dzieci to niełatwe zadanie. Dlatego coraz częściej zaczynam myśleć o zamianie mieszkania na większe... Pewnie też byłoby fajnie, dla nas liczy się każdy dodatkowy metr przestrzeni, ale to nigdy nie będzie to samo co domek wśród zieleni...


Pozdrawiam Was gorąco 
Iza



piątek, 17 sierpnia 2012

Drugie urodzinki!

Dziewczynki obchodziły dzisiaj drugie urodziny.
Byli goście, prezenty i dmuchanie świeczek na torcie - był to dla nich radosny dzień!



Nie wiem kiedy minęły te dwa lata, wydaje się jakby to było wczoraj! 
Do szpitala trafiłam w lipcu i przeleżałam tam niemalże miesiąc, w końcu w 34 tygodniu ciąży
17 sierpnia 2010r. na świat przyszły moje trojaczki. Wiedziałam, że będą trzy dziewczynki i  nadałam im już nawet imiona w brzuchu, a brzuszek miałam pokaźny :-)


Pierwsza urodziła się Zuzia, na świat przyszła o 10:43, ważyła 2000g i mierzyła 44 cm, o 10:44 lekarze wydobyli Gabrysię, też ważyła 2000g, a mierzyła aż 48 cm :-), Amelka urodziła się jako trojak trzeci o 10:45, była najlżejsza 1940g, mierzyła 45cm.

Zuzia, Gabrysia i Amelka

Dziewczyny były zdrowe i do domu wyszłyśmy po niecałych dwóch tygodniach. 

Zuzia
Gabrysia


Amelka




















Teraz już prawie nie pamiętam, że były takie maleńkie :-)



środa, 15 sierpnia 2012

Dumna mama w 1/3

Zadaniem rodziców jest przygotować dziecko do dorosłego życia, ale nauczenie go choćby podstawowych umiejętności wcale nie jest prostą sprawą, a co dopiero mówić dalej!
Od jakiegoś czasu zmagam się z oduczeniem moich dziewczyn od siusiania w pieluszki. Muszę powiedzieć, że jest to masakra! Nie potrafię ogarnąć całej trójki naraz, podczas gdy one biegają i siusiają gdzie popadnie, byle nie do nocniczka! No i kiedy już dałam za wygraną i stwierdziłam, że moje dzieci będą sikać w pieluchy do dorosłości, Zuzanka przyszła sama i powiedziała, że chce siusiu! Jakież było moje zdziwienie kiedy później ponowiła prośbę :-) Teraz Zuzia sika ładnie na nocniczek, ale jeśli myślicie - tak jak zresztą ja - że pozostałe dwie wezmą z niej przykład, to się bardzo mylicie. Gabrysi i Amelki nocnik w ogóle nie interesuje! Biją brawo, chwalą się wszystkim, że Zuzia sika, ale same nawet nie próbują się wysilać.
Tak więc jestem dumną mamą tylko w 1/3, a do pozostałych dwóch co jakiś czas robię podejścia, ale wydaje mi się, że muszę dać im jeszcze trochę czasu.

Zuzanka
*****

W ostatnim poście pisałam o zakupach do domu, kupiłam wtedy między innymi puszkę na kawę za bezcen, a wczoraj - muszę się pochwalić - udało mi się dokupić do niej chlebak za jedyne 16 zł, przecenioną z 55 zł - ależ miałam szczęście :-)
























Pozdrawiam wszystkich w ten iście jesienny dzień
Iza



niedziela, 5 sierpnia 2012

Kuchenne dekoracje

Generalnie nie lubię robić zakupów. Trochę to mało kobiece, ale tak już mam. Kiedy w końcu wybiorę się gdzieś do supermarket, to robię zapasy i wracam do domu tak obładowana, że latam kilka razy do auta, żeby wszystko przynieść do mieszkania, a nogi pode mną się uginają! No i później upycham to wszędzie gdzie się da: w lodówce, na lodówce, za lodówką, w szafkach, pod ławą, na balkonie! Obiecałam sobie, że jeśli kiedyś doczekam się własnego domu, to na pewno będzie miał on spiżarnię! I to dużą :-)
Jeśli zaś chodzi o zakupy wnętrzarskie, to całkiem już inna historia. Z tego typu sklepów mogłabym nie wychodzić w ogóle, a z pewnością przez kilka godzin - tak tam pięknie! Ostatnio biegnąc do Tesco wstąpiłam "na chwilkę" do home&you, tam zawsze przeglądam co mają w przecenie. I udało mi się kupić po korzystnej cenie kilka fajnych rzeczy. Na przykład puszkę na kawę i taką fajną cukierniczkę! Cukierniczkę taką pamiętam z mojego dzieciństwa - z domu mojej przyjaciółki :-)






























Świecznik - dzbaneczek i dzbanek na zimne napoje...


























... i dwie świeczki.























W Tesco skusiłam się na  butelkę z taką fajną zatyczką, zastanawiam się co w niej będę przetrzymywać... Może jakiś sok na zimę...


Mając akurat okazję, nie ominęłam oczywiście Zary Home - byłam tam pierwszy raz, bo dopiero niedawno otworzyli sklep w moim mieście. Wybrałam sobie kubeczek (może, póki co, będzie służył do trzymania długopisów)  i koszyczek wiklinowy na pieczywo.


A w Rossmannie znalazłam takie dwie cudne deseczki do krojenia w komplecie! Chyba jestem z nich najbardziej zadowolona i bardzo zdziwiona, że mają tam takie rzeczy :-)

























I nikt mi nie powie, że zakupy nie poprawiają kobiecie samopoczucia - oczywiście poprawiają! Tylko takie robione z przyjemnością, a nie z musu. Ja po tym weekendzie jestem taka jakaś szczęśliwsza :-)
Mała rzecz a cieszy!


Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Iza

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...