poniedziałek, 16 lipca 2012

Smutno mi...

Będąc wczoraj na spacerze zauważyłam klepsydrę, mężczyzna który zmarł miał zaledwie 44 lata. Młody jeszcze - pomyślałam - pewnie jego dzieci nie są jeszcze dorosłe, będzie im ciężko.
Dziś z okna dostrzegłam ludzi ubranych na czarno, zbierających się w grupkę i niosących ze sobą wieniec. Pewnie ten mężczyzna mieszkał gdzieś blisko - przeszło mi przez myśl - i dziś jest pogrzeb. Później spotkałam sąsiada: wiesz, że ten 44-letni który zmarł, to ten Mariusz...? -zapytał.
Nie! - pomyślałam - to nie możliwe, przecież widziałam Go jeszcze kilka dni temu, jak zawsze był uśmiechnięty!
Widywałam Go codziennie: na zakupach w sklepie, na spacerze z psem koło bloku, zawsze był pogodny, zawsze przystanął, zamienił kilka słów, pożartował. Uśmiechał się nawet wtedy, kiedy widziałam Go po raz ostatni, a było to zaledwie dzień przed jego śmiercią.
Nie mogę znaleźć sobie dziś miejsca, nie mogę uwierzyć w to, że już Go nie ma wśród nas. Ciągle mam przed oczyma Jego pogodną twarz. A życie tak po prostu toczy się dalej! Wyglądam przez okno i widzę tę samą ulicę, ten sam sklep i kiosk z gazetami, tylko pan Mariusz już nigdy więcej nie przejdzie tym chodnikiem...


Źródło: internet

15 komentarzy:

  1. Zostanie w Twoim sercu, w Twej pamięci... Niestety nie mamy wpływu na takie przykre wydarzenia....

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie rozumiem o czym piszesz, te uczucia i tą pustę pomieszaną z niedowierzaniem, chyba każdy z nas czasem przeżywa. Tak trudno nam uwierzyć, że to wcale nie jest koniec
    Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. też często mi smutno...
    a najbardziej wtedy boli myśl... że zycie tak szybko przemija....
    że na każdego przyjdzie czas.... :(

    OdpowiedzUsuń
  4. smutne:(ale bardzo prawdziwe i codzienne:(czasem w biegu nie zastanawiamy się nad tym wszystkim a to wszystko dzieje się przeciez obok nas:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety w motłochu codzienności zapominamy o tym co najważniejsze...takie momenty, takie zdarzenia skłaniaja do refleksji...życie bardzo szybko przemija;((

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykro mi:(( A w ubiegłym roku pochowalismy kuzyna miał 45 lat:((

    OdpowiedzUsuń
  7. I o nas kiedyś powiedzą: nie ma jej wśród nas, a życie toczy się dalej "i znów wstaje nowy dzień"...
    Póki jest czas, żyjmy jak najpiękniej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi też smutno:( Na forum dla rodziców, na którym czasem się udzielam dziś przeczytałam wątek na "stracie dziecka", tragedię jednej z dziewczyn, śmierć dziecka w 41 tc. Tak się zryczałam, że siedzę od 2 godzin w rozpaczy i dojść do siebie nie mogę...To jest tragedia:(
    I nieodmiennie w takich chwilach przychodzą mi na myśl, wyświechtane nieco słowa" spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlatego żyjmy tak jakby każdy dzień miał być ostatnim....

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety, tak to już jest. Nie raz czułam dokładnie to co Ty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najważniejsze są wspomnienia, dobrze że masz je takie pozytywne o nim... Trzymaj się i nie daj sie melancholijnym myślom ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Całe nasze króciutkie życie składa się z sekund radości a godzin smutku. Więc kochajmy ludzi aby nie było za późno...

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochajmy ludzi póki czas ,tak szybko odchodzą...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...