niedziela, 20 maja 2012

Zrobić Coś z niczego - ileż to radości!

Kobieta zmienną jest - czego ja jestem najlepszym przykładem. Urządzając po raz pierwszy swoje mieszkanie korzystałam tylko z gotowców. Iść do sklepu, kupić, postawić w domu i sprawa załatwiona. Szybko i prosto. Dziś jest inaczej. Lubię wertować gazety, przeglądać Wasze cudne blogi i wciąż pragnę coś u siebie zmieniać, poprawiać, żeby było nam w naszym gniazdku milej i przytulniej.
Niedawno przechodziłam koło sklepu typu second hand, kiedyś pewnie poszłabym pogrzebać w ciuchach, jednak tym razem nogi zaniosły mnie do działu z wyposażeniem domu. Mój wzrok przyciągnęły zasłony - co prawda nie takie, które mogłabym powiesić u siebie, a jednak jedną kupiłam - pomyślałam, że będą z nich fajne poszewki na poduchy. Mimo, iż nigdy wcześniej nic nie uszyłam, zabrałam się do roboty. Projektowałam, wycinałam, fastrygowałam - świetna zabawa!











O przeszycie poprosiłam teściową, ale nabrałam ochoty, żeby nauczyć się samej szyć na maszynie - to takie przydatne :-) I tak oto powstało moje pierwsze własne dzieło - poszewki na poduchy. Sami zobaczcie efekty.




A po ciężkiej pracy miło jest napić się kawy na świeżym powietrzu i nacieszyć słońcem, choćby na tak maleńkim balkoniku jak mój (poducha nie mojej roboty, z jysk-u :-) ).


3 komentarze:

  1. Fajna poducha...pomysłowa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś niesamowita! Trójeczka dziewczynek i jeszcze dajesz radę coś uszyć :) Szycie na maszynie to wspaniała sprawa. Ja nauczyłam się sama i niedawno. Poduchy wyszły fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czesc gwiazdo!!! blog super, a jakie fajne zmiany w miszkaniu!!! widze kochana, ze wstapil w ciebie duch tworczy!!!!pozdrawiam goraco cala wesola rodzinke!!!ip

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...