niedziela, 26 sierpnia 2012

Marzenia kontra rzeczywistość

Marzy mi się DOM, taki nieduży z poddaszem, gdzie każdy z nas znalazłby swój kąt. Każda z dziewczynek miałaby w nim swój, choćby niewielki, pokój, my sypialnię, do której wstawiłabym cudną toaletkę, gdzie byłaby kuchnia ze spiżarnią, niewielki pokoik z książkami, biurkiem i bujanym fotelem oraz przytulnie urządzony salon, ale przede wszystkim byłaby tam weranda, taka z drewnianą podłogą i mnóstwem kwiatów, gdzie latem moglibyśmy wypić kawę, w dzień wolny od pracy zjeść obiad i zrelaksować się. A wokół domu roztaczałby się ogród...
Tymczasem pozostaje mi relaksować się oglądając znalezione w internecie zdjęcia pięknych tarasów i marzyć dalej.
Źródło: internet
Źródło: internet
Źródło: internet
Żródło: http://kolorymarzen.blogspot.com/search/label/weranda
Bo rzeczywistość szybko sprowadza mnie na ziemię i te marzenia, a w pewnym momencie nawet plany wybudowania domu, oddalają się od nas coraz bardziej.
Mieszkamy teraz w 42 metrowym mieszkaniu, w małym pokoju ledwo mieszczą się trzy łóżeczka dziewczynek, a w dużym pokoju jest wszystko! Sypialnia, salon, plac zabaw dla dzieci i pokój do pracy z komputerem :-)
Potrzebujemy większego mieszkania, jeśli nawet nie teraz, to na pewno za kilka lat, kiedy dziewczynki pójdą do szkoły. Myśleliśmy o budowie domu, ale im bardziej wydłuża się procedura wydzielenia działki z placu dziadków, tym częściej myślę, że porwalibyśmy się "z motyką na słońce" i jeśli nawet udałoby się nam w jakiś sposób wybudować ten dom, to marzenia o cudnej werandzie i pięknym ogrodzie najpewniej nigdy by się nie ziściły. Bo wiadomo - życie z kredytami, przy trójce dzieci to niełatwe zadanie. Dlatego coraz częściej zaczynam myśleć o zamianie mieszkania na większe... Pewnie też byłoby fajnie, dla nas liczy się każdy dodatkowy metr przestrzeni, ale to nigdy nie będzie to samo co domek wśród zieleni...


Pozdrawiam Was gorąco 
Iza



18 komentarzy:

  1. Hej, nie poddawaj się! Marzenia to często początek rzeczywistości. Ja też marzyłam, i ... od 2 lat mieszkamy w swoim domu, no może nie do końca swoim, bo kredyt mamy dożywotni. ale traktujemy go jakbyśmy płacili państwu za wynajem. Najczęściej inaczej się nie da - trzeba z kredytem.
    Jesteś taka dzielna kobieta. Będziesz miała ten dom, tylko najpierw stwórz go w głowie.
    Buziaki i dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też marzy się taka weranda. Nie poddawaj się, a może Twoje marzenie się spełni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dom to zawsze dom. Zainwestujece raz, a zaś czynszu nie będziecie musieli płacić, jak w normalnym mieszkaniu i wiadomo, że to zawsze na swoim ;) Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  4. Izunia pamiętaj , że marzenia to podstawa życia. Jesteś młodą kobietką i wszystko przed Tobą.....)))) Ja przez wiele lat o tym marzyłam i spełniło się moje marzenia. Kupiliśmy sobie mały biały domek " spokojnej starości " i jesteśmy szczęśliwi. Wnuczek ma gdzie się bawić jak odwiedzi babcię. Głowa do góry ...Gorące buziaki pa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Och Iza, ja mam dom ale też marzę o takim tarasie jak na zdjęciacj wyżej. Pięknie to jest urządzone:)) W moim stylu. Musze wrzucić na bloga zdjęcia mojego tarasu. Trzeba się cieszyć z tego co sie ma:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Izunia ja mam takie same marzenia :)
    opisałaś to dosłownie moimi słowami :)


    Życzę by marzenia się spełniły!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Izuniu marzenia często się spełniają............ trzymam kciuki za twoje.........buziak kochana

    OdpowiedzUsuń
  8. Iza, marzenie są po to by je realizować. Co będzie w przyszłości, czas pokaże, ważne, że już czynisz jakieś kroki.
    Życzę spełnienia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Izuniu z całego serca życzę Ci takiego domu o jakim marzysz:) My mamy tylko jedną latorośl i wiem jak to ciężko jest, gdy brakuje większego metrażu.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekne inspiracje;) Trzema mieć marzenia, mam takie same...to tak jakbyś opisała i moje;)
    Tobie z całego serca zyczę ich spełnienia, faktycznie to byłby raj dla dziewczynek, póki co sama wynajmuję i nawet podwórka nie mamy;( więc wiem jak to jest;(
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasami dzieją się cuda. Trzeba mieć marzenia, nigdy nie wiadomo kiedy się spełnią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Izunia, czytasz w moich myślach...te same marzenia, te same frustracje i rozczarowania...My mieszkamy w mieszkaniu u rodziców, 4 pokoje tu niby są, my mamy dwa, rodzice dwa. Marzy się domeczek z ogródkiem,ale obawiam się, że to nigdy nie będzie w zasięgu możliwości finansowych, skoro nawet teraz często brakuje na wiele spraw, o takich planach nie wspomnę już nawet...
    ALe Kochana życzę CI z całego serca spełnienia tego marzenia, by w końcu stanął na tej działce dom o jakim marzysz i byście byli w nim szczęśliwi!
    Choć się nie znamy to jakąś taką dużą sympatię do Ciebie czuję:)
    PS Boskie zdjęcia! To drugie śliczne!!!!!
    Buziaki dla uroczej trójki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj tak...domek to i moje marzenie. A te zdjęcia które wrzuciłaś są wspaniałe, w myślach przenoszę się do takiego wpałsnie domu, pięknego, przestronnego, z wspaniałym ogrodem... Na razie nawet nie planujemy budowy, na razie sobie marzymy jakby to bylo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie tylko Ty i ja mamy takie marzenia, ale pamiętaj one są do spełnienia tylko trzeba uwierzyć. Brzmi to abstrakcyjnie ale, wiem, że działa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Izo,marzenia się spełniają. Nie rezygnuj zbyt szybko.A plusy tego ,że mieszkacie na małej przestrzeni też są .Choćby to ,że masz je wszystkie na oku. Gdyby Ci się rozpierzchły po 200 metrowym domu ,mogłabyś mieć kłopot.Z czasem ,wiadomo ,że miejsca trzeba będzie więcej ale macie jeszcze sporo czasu.Całuski

    OdpowiedzUsuń
  16. Iza czekaj cierpliwie i dąż do celu...Własny dom dal mnie już nierealny,mieszkam w bloku i żałuję do dziś. papatki!

    OdpowiedzUsuń
  17. Marzenia się spełniają... Tu uśmiechnęłam się sama do siebie:-)Bo dorastałam na wsi. Mieliśmy dom z podwórkiem... wiejska szkoła podstawowa...potem dojazd do liceum do miasta... wizyty u "miejskich" koleżanek... I wiesz o czym wtedy marzyłam? Żeby tak zamieszkać kiedyś w bloku! W mieście! Mieć łazienkę z ciepłą woda - bez pieca! I kaloryfery pod oknem!
    Mam... :-) Wszystko to mam :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. nigdy nie wiadomo, może akurat, my tez mieszkaliśmy na czterdziestu kilku metrach, a potem co prawda nie kupiliśmy domu (choć by się chciało), ale większe mieszkanie i też zupełnie inaczej, trzymam kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...