I skończyło się ciepłe, słoneczne lato - mam nadzieję, że tylko na chwilę, i że wkrótce do nas wróci. Ta dzisiejsza pogoda kojarzy mi się z książką, kocykiem i ciepłym kakao w kubku. Kiedyś miałam czas na czytanie. Najbardziej lubiłam książki z dreszczykiem, które tak wciągały, że nie można się było od nich oderwać. Lubiłam King-a, te wcześniejsze jego powieści, gdzie nie było tyle science fiction. Jedną z najlepszych jego książek jaką przeczytałam była "Ręka mistrza", o mężczyźnie
Edgarze Freemantle'u, który
w ciężkim wypadku samochodowym traci rękę i zdrowe zmysły. Nękany
niekontrolowanymi napadami szału, musi zacząć życie od początku. Za radą
psychologa wyrusza na Duma Key, olśniewająco piękną i odludną wyspę na
wybrzeżu Florydy, należącą do sędziwej Elizabeth Eastlake. Wynajmuje tam
dom, wiedząc tylko jedno: chce rysować. Tworzone z chorobliwą pasją
obrazy Edgara są owocem talentu, nad którym stopniowo przestaje mieć
kontrolę. Kiedy tragiczne dzieje rodziny Eastlake’ów zaczynają wyłaniać
się z mroków przeszłości, nieposkromiona moc dzieł Freemantle’a objawia
swe coraz bardziej przerażające i niszczycielskie możliwości.
Książka idealna na lato
, wyspa Duma Key w opisie autora jest piękna - jeśli ktoś nie wybiera się nigdzie na urlop, to zachęcam do przeczytania, będzie miał szanse przenieść się w cudowne miejsce i przeżyć do tego świetną przygodę (hihi).
Sama chętnie przeczytałabym jeszcze raz tę książkę, gdybym tylko miała na to czas. Niestety na razie nie ma na to szans. Kiedy dziewczyny były mniejsze i usypialiśmy je w bujaczkach, udawało mi się jeszcze coś poczytać. Jedną ręką bujałam, a w drugiej trzymałam książkę :-) Czytałam wtedy Cobena, jego zagadki też nieźle wciągają. Pochłonęłam w tym czasie kilka jego kryminałów i każdy był dobry - najbardziej spodobało mi się "Tylko jedno spojrzenie" o kobiecie
Grace Lawson, której ustabilizowane
życie rozpada się w jednej chwili, gdy na świeżo wywołanym
zdjęciu rodzinnym rozpoznaje swojego męża. Fotografia wygląda na
zrobioną przed laty. Przedstawia także inne osoby; twarz jednej z nich
jest przekreślona. Jack zaprzecza, by miał coś wspólnego ze zdjęciem.
Krótko potem wychodzi z domu i znika, zabierając tajemniczą odbitkę.
Grace rozpoczyna poszukiwania męża, który, jak się okazuje, został
porwany. Ktoś grozi jej dzieciom. Grace nie wie, komu może zaufać wydaje
się, że wszyscy jej znajomi i przyjaciele mają coś do ukrycia. Próbuje
dotrzeć do prawdy. Trop prowadzi do tragicznych wydarzeń sprzed wielu
lat, gdy cudem uszła z życiem ze strzelaniny, jaka wybuchła na koncercie
rockowym. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał to polecam :-)
No i tyle mogę sobie pomarzyć o czytaniu, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała w życiu takie chwile, w których wezmę do ręki książkę, zasiądę wygodnie w fotelu, zapomnę o codzienności i przeniosę się do wymyślonego przez autora świata - uhmmm bajka!
Chyba muszę już kończyć, bo bardzo późno się zrobiło i pędzę spać. Jutro (a w zasadzie dzisiaj) będę miała problem z zebraniem się z łóżka! Jeszcze na koniec pokażę Wam koszyczek, który ostatnio zwędziłam tacie i który trochę odświeżyłam :-) Będzie jak znalazł na jakieś drobiazgi.
Życzę wszystkim kolorowych snów.
Dobranoc.
Uwielbiam Cobena, przeczytałam wiele jego książek, ale to było już 2 lata temu. Rok temu oszalałam na punkcie knig o białych kobietach uprowadzonych przez mężczyzn do krajów muzułmańskich, jest ich trochę. Od tamtej pory nie przeczytałam nic, nie mam czasu!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń"Tylko jedno spojrzenie" czytałam teraz czytam "Nie mów nikomu".
Kinga też czytałam i polecam książkę "Cmętarz zwieżąt " brrrrr...straszna jak dla mnie Chyba jest nakręcony film na podstawie tej książki
Koszyczek jak nowy
Pozdrawiam -Olka
Uwielbiam czytać ale od czasu kiedy zaczęłam szydełkować to niestey brakuje mi na to czasu:(( Najbardziej lubie kryminały i thillery ale też nie pogardzam romansami ale takimi z thilletem w tle:))( np.Niebo Maontany, Sanktuarium, Rezydencja i wiele innych (Nora Roberts)). W koszyczek tchnęłaś nowe zycie i wygląda pieknie:))
OdpowiedzUsuńCoben, Kind to moje klimaty, jak dołączymy do tego jeszcze Larssona i Lackberg to otrzymamy to co tygryski lubia najbardziej :))
OdpowiedzUsuńPogoda typowo jesienna i nic jak tylko zaszyć się gdzieś z dobrą książką.Koszyk wygląda super.Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńOdświeżony koszyczek pieknie się prezentuje;))
OdpowiedzUsuńKsiążki coż...bardzo żałuję ale czasu brak, jakoś ogólnie mało zorganizowana jestem ostatnio;(
Miłego dnia, mimo iż iście jesienny;)
Pozdrawiam cieplutko
Poczytasz, jak dzieciaki na studia pójdą. Ja też nie zawsze mam czas czytać książki, więc zaczytuję się wszytskimi gazetami i lekturami na studia :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJa też lubię książki z dreszczykiem, i tak jak Ty nie mam niestety na nie czasu, ale na urlopie pochłonęłam jedna mojego ulubionego pisarza Carlos Ruiz Zafon "Światła Września". Myślę, że by Ci się spodobała. Ja nie mogę się oderwać od jego książek. Jak spróbujesz daj znać :-)
OdpowiedzUsuńKoszyczek po przemianie super!
pozdrawiam ciepło!
Podobnie jak Ty, uwielbiam czytać! Niekoniecznie tego typu literaturę, ale chwile z książką są dla mnie jednymi z milszych:)
OdpowiedzUsuńJa nawet, gdy układam puzzle z moją pięciolatką, staram się skubnąć kilkanaście stron książki - chodź czasem nie jest łatwo.
OdpowiedzUsuńP.S. Koszyczek wygląda rewelacyjnie! ;)
polecam Nicholasa Sparksa :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuń