Jednak istnieje coś takiego jak "szczęście początkującego", przekonałam się o tym już nie pierwszy raz. Przy tacy nie miałam większych problemów z naklejaniem serwetek, a tym razem puchły mi niemiłosiernie! Widać to, na przykład, na dwóch ostatnich zdjęciach, na tej ciemnoczerwonej róży. I często tak jest, że za pierwszym razem wszystko mi się udaje, ale przy kolejnych próbach pojawiają się schodki. Bynajmniej nie zniechęciło mnie to :-) Jak powtarzała moja nauczycielka chemii z liceum "trening czyni mistrza" :-))
A ja potrzebuję jeszcze pudełeczka-kubeczka na długopisy, żeby mieć je pod ręką, gdy trzeba coś szybko zapisać, pudełeczka z przegródkami na kolczyki, których mam całkiem sporo i ich nie noszę, bo zazwyczaj mi się spieszy, a leżą wszystkie w jednym wielkim pudle i nigdy szybko nie mogę znaleźć drugiego do pary. Czeka stojak na przyprawy, butelki i różne inne rzeczy, które przyjdą mi na myśl :-) Tak więc będę miała przyjemne zajęcie na długie jesienne wieczory :-)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i dziękuję Wam za miłe komentarze, które mi zostawiacie
Iza
Uff, ale ostro się zrobiło;)
OdpowiedzUsuńPiękne przecierki i motyw!
mi tez dużo rzeczy brakuje a wyhodzi tak jak zawsze czyli szewc bez butów chodzi ...
OdpowiedzUsuńromantyczny Ci wyszedł stojaczek na noże
A ja do kolczyków zrobiłam sobie pudełko z origami z ozdobnym kwiatkiem na wierzchu i tam pochowałam swoje rzeczy. W decoupage kiedyś z ZHP się bawiłam, ale jakoś mnie nie zafascynowało, ale Twoje wyroby są piękne !
OdpowiedzUsuńPieknie go ozdobiłaś...motyw rewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńJuż widzę moje koszyczki z podobnym deco, ale nie zabieram się za to bo już byłoby za wiele...skąd czas;)))
Pozdrawiam cieplutko
pięknie Ci to wyszło ;) w takim stylu jak lubię ! ;] masz talent kochana :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńIzunia wyszło pieknie! Ja na dekupażu się jeszcze nie znam, ale mam zamiar poznać tajniki w przyszłości. Ja też często tak mam, że gdy robię coś poraz pierwszy, to wychodzi to dobrze. Za drugim razem coś jednak czasmi jest nie tak. Śmieję się wtedy, że dopadła mnie pewność pozycji laika:))
OdpowiedzUsuńCałusy ogromniaste!
Iza, szukam tych opuchniętych miejsc na różach i nic...
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, bo patrzę na całość. A ta jest super.
Pozdrawiam:))
Dzięki za odwiedziny i miły komentarz....))))Super Ci wyszedł ten stojaczek fajny pomysł.... Cieplutkie buziaki pa...
OdpowiedzUsuńrównież mam stojak na noże ale nie taki ładny jak Twój, super Ci to wyszło ;)
OdpowiedzUsuńNic się nie przejmuj bo efekt jest super. Mnie się bardzo teraz ten stojaczek podoba :)
OdpowiedzUsuńFiu fiu... profesjonalna robota :) Pięknie Ci wyszedł ten stojaczek... No to teraz czekamy na kubek i pudełeczko z kolczykami :) Na pewno bedą równie piękne :) Masz talent w rękach do takich robótek :)) Super :)
OdpowiedzUsuńJa też ma zamiar wyszkolić się w decupege:)) Stojak na noże wyszedł Ci pięknie. te róże są cudowne:))
OdpowiedzUsuńPiękny motyw, ślicznie ozdobione.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPowodem puchnięcia moze być upał,mi się tak zrobiło parę dni temu,jak było 36stopni.Albo winne są serwetki,jest taka firma której serwetki farbują i puchną i przestałam u nich kupować.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wszystko wychodzi,a jezeli sprawia satysfakcję,to dekupażuj wszystko co się da!Pozdrawiam
Dzięki Umbrella, miło usłyszeć miłe słowa z ust osoby tak doświadczonej jak Ty!
UsuńDziewczyny dziękuję Wam wszystkim za miłe komentarze - cieszę się, że stojaczek Wam się spodobał :-)
OdpowiedzUsuń